2

Dawno zapomniany świat, czyli gdzie się podziały… łódzkie synagogi?

Dawno zapomniany świat, czyli gdzie się podziały… łódzkie synagogi?

Łódź - miasto wielu Kultur. W tym żydowskiej.

W przededniu rozpoczęcia drugiej wojny światowej społeczność żydowska stanowiła w Łodzi około 34% wszystkich mieszkańców. Po Warszawie, było to drugie największe skupisko starozakonnych w II Rzeczypospolitej. Zgodnie z prawem obowiązującym żydów, winni się oni modlić przynajmniej trzy razy dziennie. Modlitwa poranna – szacharit, popołudniowa – mincha, a także wieczorna – arwit. Najlepszym miejscem, aby spełniać tę micwę, czyli jedno z 613 „przykazań” (zakazów i nakazów), była synagoga.

Zacznę jednak od samego początku, mianowicie od nazwy. Tytułowy cmentarz, bohater tego wpisu, nazywany jest nie bez kozery – nowym. Warto zatem zadać sobie pytanie, co zadziało się ze starym cmentarzem i czy w ogóle takowy istniał. 

Czym dla Żydów jest Synagoga?

Warto zacząć od tego, że synagoga nie jest żydowską świątynią. Jest to dom modlitwy, miejsce spotkań, w którym odbywają się między innymi obrzędy religijne. Słowo bożnica ma takie samo znaczenie, natomiast w międzywojennej Polsce odnosiło się po prostu do mniejszych, najczęściej prywatnych budynków. Zatem synagoga była z założenia większa niż bożnica, ale pełniła dokładnie takie same funkcje. Szacuje się, że w 1939 r. w Łodzi, istniało ponad 250 takich obiektów. Dziś pozostał jeden, ale do tego wrócę innym razem.

Nie tylko ze względu na brak miejsca, ale przede wszystkim ze względu na duże zróżnicowanie wewnętrzne łódzkich Żydów, nie było możliwości, aby wszyscy modlili się w jednym miejscu. Dlatego też w Łodzi powstawały synagogi, które były dedykowane konkretnym grupom starozakonnych. W momencie rozpoczęcia działań drugowojennych, w Łodzi było kilka dużych synagog.

Łódzkie synagogi:

Synagoga Alte Szil

Była to pierwsza z wielkich łódzkich synagog, której budowa rozpoczęła się już w 1863 r. Prace, które zakończyły się w roku 1871 nadzorował łódzki architekt Jan Karol Mertsching. Synagoga znajdowała się nieopodal dzisiejszego Starego Rynku przy ul. Wolborskiej. Był to gminny obiekt, wykorzystywany przede wszystkim przez biednych, ale bardzo religijnych łódzkich Żydów, którzy zamieszkiwali tereny północnej części dawnej łodzi oraz dóbr Bałuty. Synagoga została przebudowana 1897 r. zgodnie z projektem Adolfa Zeligsona (tak, tego od domu przedpogrzebowego na Cmentarzu Żydowskim) i otrzymała zupełnie inny styl, styl orientalny – mauretański. Była z pewnością jedną z bardziej wyjątkowych tego typu obiektów nie tylko w Łodzi, ale w całej Polsce. 

Wielka Synagoga w Łodzi

Obiekt nazywany był również Synagogą Postępową bądź Deutsche Schule – Synagogą Niemiecką. Był to zdecydowanie najbardziej okazały żydowski dom modlitwy w mieście. Jak wskazuje nazwa, synagoga dedykowana była starozakonnym, którzy niekoniecznie identyfikowali się z uboższymi współbraćmi w wierze. Żydzi „postępowi”, jak nazywani byli zarówno wtedy, jak i dziś, mieli luźniejsze podejście do wiary niż bywalcy synagogi na Starym Mieście. Zlokalizowana u zbiegu dawnej ulicy Spacerowej (dzisiejszej Kościuszki) oraz Zielonej powstała z inicjatywy łódzkich fabrykantów wyznania mojżeszowego. 

 

Synagoga nigdy nie należała do łódzkiej gminy żydowskiej, była obiektem prywatnym. Pod czujnym okiem architekta Adolfa Wolfa powstawała w latach 1881 – 1887. Miała być na tyle okazała, że rabini wyjeżdżający z Polski do Izraela i odpowiedzialni na miejscu za powstawanie nowych domów modlitwy mieli mówić, że synagogi mają przypominać tę, którą przed wojną widzieli w Łodzi. Warto dodać, że aby wejść do obiektu, należało wcześniej zapłacić. Wśród żydów krążył w związku z tym następujący dowcip:

„Przychodzi ubogi bałucki Żyd pod Wielką Synagogę i stając przed wejściem mówi do odźwiernego: „Chciałbym wejść i pomówić z panem Poznańskim. Mam do niego pilną sprawę”. Na co odźwierny odpowiada: „Nie oszukuj mnie żydzie. Ty chcesz się pewnie tutaj za darmo pomodlić”.

Obiekt przez przyjezdnych, jak wspominał warszawski rabin Huberband (1909-1942 r.), nazywany był „Temple” (ang. Świątynia), co podkreślało jego majestatyczną architekturę. 

Synagoga na Wilker Schul

Synagoga „na wilkach” znajdowała się przy ulicy Zachdoniej 56 (dziś jest to numer 70), a swoją nazwę zawdzięcza okolicy, na który Żydzi mówili właśnie „wilki”. Być może te zwierzęta pojawiały się na tym terenie jeszcze pod koniec XIX w., ale żadnych informacji na ten temat nie posiadam. Synagoga była obiektem prywatnym, który należał do Dawida Prussaka (łódzkiego fabrykanta) i Daniela Dobranickiego. Budynek powstawał w latach 1875-1878, a pracę nadzorował wybitny łódzki architekt Gustaw Landau-Gutenteger. 

Jako ciekawostkę należy dodać, że synagoga została wykorzystana przez okupujących Łódź Niemców w propagandowym filmie. Film miał pokazywać, jak bardzo Żydzi różnią się od aryjczyków swoim zachowaniem i zwyczajami. Na potrzeby filmu ściągnięto do synagogi chazana (kantora, śpiewaka w synagodze), a także innych Żydów w modlitewnych strojach. Nakazano im odmawiać świąteczne modlitwy, a także przeczytać fragment Tory. Wyznaczony do tego zadania Żyd rozpoczął tę czynność mówiąc po hebrajsku „dziś jest wtorek”, a następnie zaczął czytać wybrany fragment świętego pisma. Ten wstęp miał być sygnałem dla przyszył pokoleń, że Żydzi zostali zmuszeni do  tego „przedstawienia”. Tora czytana jest poza świętami, jedynie w poniedziałki i czwartki.




 

Synagoga Ezras Izrael

Ostatnia z wielkich łódzkich synagog, nazywana przez ówczesnych synagogą „litwaków” bądź synagogą „wołyńską”. Jej nazwa nawiązywała do pochodzenia modlących się w niej starozakonnych. Pogardliwie „litwakami” właśnie, nazywani byli Żydzi, którzy przybyli na tereny Królestwa Polskiego z obszarów dzisiejszej Litwy i Białorusi. Uciekali oni przed pogromami w Imperium Rosyjskim, które miały miejsce pod koniec XIX w. Jednym z takich przesiedleńców był Mordechaj Chaim Rumkowski, który pełnił funkcję Przełożonego Starszeństwa Żydów w czasie funkcjonowania getta w Łodzi. Ale o nim też innym razem. 

Synagoga znajdowała się przy dzisiejszej ulicy Wólczańskiej pod numerem 6, a jej budowę koordynował kolejny, wybitny łódzki architekt Dawid Lande. Obiekt był gotowy w 1904 r., co uczyniło go najkrócej funkcjonującą z wymienionych synagog.

Co łączyło łódzkie synagogi?

Wszystkie wspomniane przeze mnie obiekty, to oprócz oczywiście ich funkcji, rola architekta, który odpowiedzialny był za projekt. W żadnym z przypadków nie była to anonimowa osoba, a architekt, który zapisał się w historii Łodzi nie tylko tą jedną synagogą. Pokazuje to, że podejście starozakonnych do budowy tego typu obiektów było bardzo poważne i była to dla nich zarówno ogromna inwestycja, jak i późniejszy powód do dumy. 

Drugim aspektem łączącym te obiekty jest fakt, że żaden z nich już dziś nie istnieje. Wszystkie zostały zburzone przez niemieckie wojska, które okupowały miasto w czasie działań drugowojennych. Historycy niemalże jednym głosem mówią, że wydarzyło się to w nocy z 10 na 11 listopada 1939 r. Wtedy obiekty zostały podpalone i częściowo zburzone. Dziś, możemy te obiekty podziwiać jedynie na archiwalnych zdjęciach bądź czytać o nich we wspomnieniach ludzi, którym przyszło żyć w tamtych, na szczęście minionych, czasach.

Interesuje Cię
historia Łódzkich żydów?

Zapraszamy Cię na spacer "Śladami łódzkiego getta" na którym dokładnie opowiemy (i pokażemy) Ci tę historię.

Czas trwania: 3 godziny

Historia społeczności łódzkich Żydów, którą zakończyły tragiczne wydarzenia II Wojny Światowej.

Trasa: Tereny dawnego getta łódzkiego na Starych Bałutach (okolice Manufaktury i Starego Rynku)

Oprowadza: Mateusz Anielak

Możliwość komentowania została wyłączona.